wtorek, 13 lutego 2018

... jak to wszystko sie zaczęło ...



... czyli początek mojej przygody z fotografią ...


Witam wszystkich na moim blogu, 
który powstał z myślą o początkujących w fotografii koncertowej.
Na blogu będą się ukazywały posty z poradami, opiniami i ciekawymi historiami z moich podróży po koncertach.



Zapraszam, na początek opowiem jak zaczęła się moja historia z fotografią.


Początek mojej przygody z fotografią rozpoczął się dość wcześnie ze względu na to że mój tata robił zdjęcia i sam je wywoływał w domowej ciemni, ale nigdy nie myślałem że i mnie to wciągnie.

Czas dorastania to była moja fascynacja muzyką, pisanie tekstów, robienie bitów, próba gry na gitarze i rysowanie graffiti w zeszytach.

W końcu przyszedł czas na robienie zdjęć, w ręce wpadł mi kompaktowy Kodak, którego zabierałem ze sobą wszędzie. Chmury, drzewa, kwiaty, zachody słońca, martwa natura to były moje pierwsze zdjęcia.

Zakup pierwszej lustrzanki. Sony A300 (czemu taki wybór?  o tym w późniejszych postach) pierwszy aparat z którym też się nie rozstawałem, otworzył mi drzwi do połączenia dwóch pasji muzyki i fotografii.

Pierwsze zdjęcia koncertowe zrobiłem na nie istniejącym już festiwalu ''Skakanka'' w Rydułtowach w 2009 roku. Kilka tygodni później za zgodą organizatorów, za co bardzo dziękuję Rafałowi i Marcinowi, miałem szansę robić zdjęcia na festiwalu reggae w Wodzisławiu Śląskim "Najcieplejsze Miejsce Na Ziemi".

Zdjęcia z tych festiwali możecie zobaczyć w linkach poniżej, zaznaczam że są to moje pierwsze zdjęcia które robiłem na koncertach

Skakanka 2009
Najcieplejsze Miejsce Na Ziemi 2009

Kilka lat minęło, zrobiłem tysiące zdjęć, byłem na setkach koncertów, poznałem mnóstwo ludzi, a co najważniejsze, zajęcie które miało być na chwile stało się czymś więcej niż pasją i poświęca większość mojego wolnego czasu.

Tak w skrócie mogę opisać moje 10 lat z fotografią koncertową.



1 komentarz:

  1. Bardzo dobrze,że się to toczy o tej pory bo dzięki Tobie mamy wspaniałe wspomnienia koncertowe i imprezowe. :-)

    OdpowiedzUsuń